niedziela, 3 marca 2013

W Cieniu... - Part 2


Druga już notka dzisiaj ;)
Zapraszam ;D
Enjoy *_*

[Reita]

- Jesteś pewny, że chcesz tam jechać ? - zapytał Yuu, nie odrywając wzroku od drogi.
- Chcę mu pomóc, Aoi. - odpowiedziałem.
Nie mogłem uwierzyć w to co robi mu Daisuke. Chciałem z nim porozmawiać i namówić do odejścia od tego tyrana. Potrzebował pomocy. Nie mogłem pozwolić by nadal żył w takich warunkach. W głębi serca wiedziałem, że niczym nie zasłużył sobie na takie traktowanie. Przede wszystkim był człowiekiem. Marzyłem o chwili, w której mógłbym zobaczyć jego uśmiech, bez ciemnych okularów. Chciałem poznać prawdziwego Kouyou Takashimę.
Mógłbym zabrać go do siebie, jeśli tylko by tego chciał. Zacząłby nowe życie, z dala od tego psychopaty.
Dalszą drogę do Uru przebyliśmy bez słowa. Nawet nie wiem kiedy zajechaliśmy na miejsce.
- Dom nr 32. - przerwał ciszę czarnowłosy - Poczekać na Ciebie ? - zapytał.
- Jeśli nie sprawi Ci to kłopotu to tak. - odpowiedziałem - W razie czego dzwoń.
- Okay - przytaknął i wysiadłem z samochodu.
Kiedy znalazłem się pod domem Kouyou serce waliło mi jak oszalałe. Ze szczęścia, jak i również ze strachu. Uniosłem dłoń do dzwonka, lecz nie nacisnąłem go. Stałem tak chwilę, aż w końcu zauważyłem zapalające się światło w pomieszczeniu na parterze. Nieśmiało wcisnąłem dzwonek i odsunąłem się od drzwi. Po chwili usłyszałem kroki. Zadrżałem z powodu widoku, który miałem zobaczyć. Z jednej strony chciałem ujrzeć na ciele K'you znaki pozostawione przez Daisuke. Jednak z drugiej sama myśl o tym przyprawiała mnie o mdłości. W końcu drzwi się otworzyły i stanął w nich Uruha. Po raz kolejny miał na oczach ciemne okulary. Znowu nie widziałem uśmiechu. Kątem oka zauważyłem zaczerwieniony policzek. Jedną rzeczą, której zapragnąłem w tej chwili, było zabranie go do siebie.
- Jestem Suzuki Akira. - przedstawiłem się - Chciałbym z Tobą porozmawiać.

 ***

[Uruha]
Usłyszałem dzwonek do drzwi. Podniosłem się z łóżka i sięgnąłem po okulary. Nie wiedziałem kto to mógł być. Jeśli nawet to nie było nic ważnego, wolałem by nikt nie widział śladu dłoni Die na moim policzku.
Otworzyłem drzwi i zamarłem. Stał w nich Reita. Po raz pierwszy staliśmy koło siebie twarzą w twarz. Zastanawiałem się tutaj znalazł. Śledził mnie ? Nie, przecież zauważyłbym. Miałem w głowie setki pytań, gdy nagle ciszę przerwał jego głęboki głos.
- Jestem Suzuki Akira - przedstawił się - Chciałbym z Tobą porozmawiać.
- Takashima Kouyou. - wyciągnąłem dłoń w jego stronę. Bez wahania ją uścisnął. - Proszę, wejdź.
Wszedł do mieszkania, a ja skierowałem go do salonu. Trochę bałem się, że w każdej chwili Die może wrócić z próby. Wolałem żeby nie widział Akiry.
- Napijesz się czegoś ? - zapytałem stając w drzwiach pomieszczenia.
- Wody, jeśli można prosić. - odpowiedział z lekkim uśmiechem. Ruszyłem do kuchni po szklankę i dzbanek z napojem. Zanim wziąłem cokolwiek dotknąłem prawą dłonią lewego policzka. Nadal czułem dotyk Reity. Pierwszy jakiego miałem przyjemność zaznać. W końcu złapałem potrzebne rzeczy i wróciłem do salonu. Postawiłem wszystko na stoliku, nalałem wody do szklanki i podałem ją Akirze.
- No to o czym chciałeś pogadać ? - zacząłem rozmowę.
- Widziałem Cię i pytałem o Ciebie w klubie... - odpowiedział patrząc przed siebie - Aoi wiedział gdzie mieszkasz i przywiózł mnie tutaj. - dodał. Aoi jak kojarzyłem, to pewnie był ten czarnowłosy kelner. Jednak on i blondyn znali się, nie budziło to już u mnie żadnych wątpliwości.
- Dlaczego mnie szukałeś ? - zapytałem cicho. Bałem się usłyszeć odpowiedzi. Skoro kelner wiedział gdzie mieszkam to pewnie orientował się o mojej sytuacji.
- Tak jak wspominałem, widywałem Cię w klubie. Pewnie dziwnie to zabrzmi na pierszym spotkaniu ale muszę to powiedzieć. Wpadłeś mi w oko, Kouyou. Zadurzyłem się w Tobie. - odpowiedział, a moje serce momentalnie przyspieszyło - Wiem też o Daisuke.. -  w tym momencie urwał i spojrzał na mnie niepewnie. Zadrżałem pod wpływem tych słów. Zabrakło mi słów i poczułem jak moje oczy wypełniają się łzami.
- Akira, prawda jest taka, że Ty również mi się podobasz. Musisz jednak wiedzieć, że nie odejdę dla Ciebie od Die. Nie zrobię tego, bo go kocham.

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Zobaczymy ;) mam nadzieję, że kolejną część uda mi się jutro wstawić ;P

      Usuń