środa, 6 marca 2013

W cieniu... - Part 6


Kolejna część ;V


[Reita]
Kiedy tylko weszliśmy do domu K'you po raz kolejny rzucił mi się na szyję. Objąłem już go tym razem pewniej i pozwoliłem by jego gorący oddech otulał moją szyję. Było to przyjemne uczucia. Napawałem się tą chwilą, dlatego że mogła to być ostatnia taka sytuacja. Poczułem chłód, gdy Uruś się ode mnie oderwał posyłając przy tym uroczy usmiech. Niemal natychmiast odpowiedziałem mu tym samym. Chwilę się spieraliśmy o to gdzie Kouyou ma spać. Jednak postawiłem na swoim i zadecydowałem, że będzie spał w mojej sypialni, a ja na kanapie w salonie. Nie był zbytnio zachwycony ale nie protestował. Nie wiedziałem przez jaki czas będzie u mnie pomieszkiwał. Czułem jednak, że będzie to najszczęśliwszy okres w moim życiu.
- Napijesz się czegoś ? - zaproponowałem kiedy tylko się rozpakował. Posłał w moim kierunku kolejny uśmiech.
- Czegoś ciepłego. - odpowiedział i udał się do salonu.
Skierowałem się do kuchni i przygotowałem herbatę. Zaniosłem ją do salonu i zobaczyłem Uruhę siedzącego na kanapie. Ukrył twarz w dłoniach i wyglądał jakby płakał. Odstawiłem napoje na stół i szybko znalazłem się obok niego. Przytuliłem go, bo nie wiedziałem co mam tak na prawdę zrobić. K'you wtulił się we mnie. Poczułem jego przyspieszony oddech. Nie miałem odwagi zapytać co się stało.
- Dzisiaj pierwszy raz poczułem, że coś się zmienia. - przerwał ciszę - Zanim poznałem Ciebie oddawałem się Daisuke z własnej woli. Chciałem by poczuł się szczęśliwy. Dziś był pierwszy dzień, w którym chciałem żeby skończyło się to jak njaszybciej. To tak strasznie bolało... - zająknął się - Najgorsze było to, że myślałem o Tobie, Akira. Chciałem byś był na jego miejscu. - dodał i wyrwał się z moich ramion.
- K'you... - zacząłem niepewnie - Sam powiedziałeś, że go kochasz i... - te słowanie chciały przejść przez moje gardło - ... i nie zostawisz go dla mnie.
- Wszystko się zmienia, Rei... Sprawiłeś, że moje serce próbuje się wyleczyć z miłości do Daisuke. Przy Tobie moje serce bije szybciej. - odpowiedział szybko i podszedł do okna - Chodź do mnie. - powiedział do niego. Zerwałem się z miejsca i dołączyłem do niego - Obejmij mnie, proszę.. - dodał.
Stanąłem za nim i wtuliłem się w jego ciało. Przylgnął do mnie plecami układając głowę na moim ramieniu. Przez moje ciało przeszedł potężny dreszcz, wyczuwalny nawet przez K'you. Chwycił moją dłoń i położył ją na swoim sercu.
- Czujesz jak bije ? - zapytał cicho - Tylko przy Tobie się tak zachowuje...
Bardzo wyraźnie czułem jego bijące serce. Uderzenia były na prawdę bardzo szybkie. Wtuliłem twarz w jego włosy i zamknąłem oczy. Przez to odczuwałem bicie jego serca bardziej intensywniej. Moje też znacznie przyspieszyło. Wchłaniałem cały jego zapach. Pachniał odurzająco. Zadrżałem kiedy splótł swoje palce z moimi. Trwaliśmy tak przez dłuższą chwilę.
- Herbata nam wystygnie. - zaśmiałem się cicho.
K'you niespodziewanie odwrócił się w moją stronę. Nasze twarze dzieliło jedynie kilka centymetrów. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Oddechy przyspieszyły nam niemal od razu. Uniosłem dłoń i nieśmiało dotknąłem jego policzka. W odpowiedzi otrzymałem najpiękniejszy uśmiech.
- Masz takie delikatne dłonie. - zauważył i ułożył swoją dłoń na mojej. Skóra pod wpływem jego dotyku niemal parzyła.
- Czy jeśli posunę się trochę dalej to wybaczysz mi ? - zapytałem patrząc w jego oczy.
- Zależy czy będzie mi się podobało. - wyszeptał.
Zbliżyłem do do niego twarz i delikatnie złączyłem nasze usta w pocałunku. K'you oddał go natychmiast. Naparłem na jego wargi trochę mocniej w skutek czego zostałem obdarowany głośnym westchnieniem. Przejechałem jężykiem po jego dolnej wardze, a on od razu rozchylił swoje usta zapraszając mnie do środka. Wślizgnąłem się do jego wnętrza delikatnie badając jego jamę ustną. Zaczepiłem o jego język zapraszając do wspólnej zabawy. Uruha zaczął pewniej oddawać moje pocałunki. Złączyliśmy nasze języki w namiętnym tańcu ocierając je o siebie. Całowaliśmy się zachłannie wkładając w to wiele uczuć. Oderwaliśmy się do siebie kiedy tylko zabrakło nam powietrza. K'you objął mnie wtulając swoją twarz w moją szyję jednocześnie muskając ją ustami. Odsunął się w końcu i ruszył do stołu po zimną już herbatę.
***
[Uruha]
Ten pocałunek był magiczny. Nie spodziewałem się, że tak na mnie podziała. Na początku myślałem, że uświadomi mi prawdziwe uczucie do Daisuke. Reita był taki czuły i delikatne. Zupełne przeciwieństwo wyżej wymienionego. Moje serce nadal waliło jak szalone, a ja byłem szczęśliwy. W głębi czułem, że to właśnie on jest tym jedynym. Pierwszy raz w życiu przejąłem inicjatywę. Bałem się wykonać ten pierwszy krok. Pamiętałem jednak co powiedział podczas wizyty u mnie.
Ująłem w dłonie zimny już kubek z herbatą i upiłem z niego trochę. Akira przyciągał lecz nie odpychał. Odwróciłem się i spojrzałem na siedzącego już na kanapie blondyna. Jego widok spowodował w moim sercu uczucie ciepła oraz poczucie bezpieczeństwa. Dołączyłem do niego układając mu głowę na kolanach. Wplótł palce w moje włosy powodując u mnie ciche mruknięcie. Uwielbiałem to uczucie. Nie chciałem by przestawał. Między nami zapadła cisza. Nie była ona nieprzyjemna. Niepotrzebowaliśmy teraz słów. Tylko ja, on i nic poza nami. Spojrzałem na niego i zauważyłem, że się uśmiecha.
- Kocham Cię.. - powiedział cicho, a moje serce niebezpiecznie przyspieszyło. Uniosłem się lekko i sięgnąłem jego ust. Szybko odwzajemnił pocałunek.
- Kocham Cię. - odpowiedziałem, ponownie go całując. Tak, zakochałem się lecz była między nami pewna osoba. Był nią Daisuke. Jednak nie chciałem teraz o nim myśleć. Napawałem się bliskością Rei'a. Jeszcze niedawno, w klubie, nie pomyślałbym o nas w ten sposób. Teraz był tak blisko, bliżej niż bym się spodziewał. Usadowiłem się na jego kolanach i wtuliłem się w niego. Moim ciałem przeszły dreszcze kiedy zaczął mnie gładzić po plecach. Z moich ust co jakiś czas uwalniał się cichy pomruk przyjemności.
Nie wiem jak długo siedzieliśmy przytuleni. Kiedy się od niego oderwałem za oknem było już ciemno.
Niechętnie zsunąłem się z Akiry i udałem się do sypialni po piżamę, ręcznik i kosmetyczkę.
- Idę wziąć prysznic. - uśmiechnąłem się do blondyna i zniknąłem za drzwiami łazienki.
***
[Reita]
K'you mnie kochał, czułem to. Inaczej nasz pocałunek nie miałby miejsca. Potem sam to potwierdził wypowiadając dwa krótkie słowa. W jego ustach brzmiały pięknie. Kiedy poszedł do łazienki, wyszedłem na balkon. Wyciągnąłem papierosa i odpaliłem. Miałem ochotę krzyczeć ze szczęścia. Miałem przy sobie osobę, którą kochałem z wzajemnością. Zaciągnąłem się głęboko i poczułem dłonie na biodrach. Uśmiechnąłem się i wypuściłem dym z ust.
- Palisz ? - zapytał na tyle cicho, bym tylko ja mógł usłyszeć jego słowa.
- Nałogowo. - odpowiedziałem ze śmiechem. Przylgnął do mnie ciaśniej zabierając mi papierosa.
- To tak jak ja, więc musisz się podzielić. - odparł.
Odwróciłem się w jego stronę i przygarnąłem go do siebie. Zagasił papierosa i wyrzucił. Wróciliśmy do mieszkania i usiedliśmy na kanapie. Znowu siedzieliśmy przytuleni, co wcale mi nie przeszkadzało. Było ogromnie przyjemne. K'you pachniał teraz czekoladą. Bardzo lubiłem ten zapach lecz na nim wydawał się być intensywniejszy. Do moich uszy dobiegło krótkie ziewnięcie z jego strony.
- Jesteś śpiący ? - zapytałem.
- Mhm. - usłyszałem tylko w odpowiedzi. Uniosłem go i zaniosłem go do sypialni. Ułożyłem K'you na łóżku i przykryłem go kołdrą. Musnąłem jeszcze jego policzek przed snem i ruszyłem do salonu. Nagle poczułem jego dłoń na mojej.
- Zostań. - usłyszałem - Połóż się ze mną, proszę.
Nie potrafiłem odmówić. Szybko pozbyłem się zbędnych ubrań i w samych bokserkach wsunąłem się pod kołdrę. Po chwili poczułem ramiona Uru oplatające moje ciało. Przygarnąłem go bliżej do siebie.
- Kocham Cię.. - szepnąłem cicho przekonany, że K'you już zasnął.
- Ja Ciebie też - odpowiedział, po czym jego oddech się wyrównał. Zamknąłem oczy i sam odpłynąłem w objęcia Morfeusza.

2 komentarze:

  1. Awwwww.... To było takie słodziutkie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest takie.. puszyste!! kocham to opowiadanie. Mogła bym to czytać bez końca.
    ~Toksi

    OdpowiedzUsuń