wtorek, 19 lutego 2013

Liar - Reituki (One Shot)

Hej :) To jest mój pierwszy One Shot o the GazettE :P Mam nadzieję, że Wam się spodoba :)

Czy wiesz jak to jest żyć w kłamstwie, Reita ? Nie, pewnie nie wiesz, bo jesteś taki uczciwy, taki czysty.
Pamiętam dzień, w którym się poznaliśmy. Gdyby nie osoba, którą lubiłem, nie znalibyśmy się. W sumie znalibyśmy się, lecz tylko z widzenia. Wtedy nie mieliśmy zbyt dobrego nastawienia do siebie. 

Patrzyłeś się na mnie z pytaniem w oczach: " a Ty to kto ?". Szybko jednak złapaliśmy kontakt, zaprzyjaźniliśmy się. Byłem wtedy najszczęśliwszą osobą na świecie. Stworzyliśmy udany duet, opierający się na szacunku i zaufaniu. Tak, zaufaniu. 

Niestety ja szybko je zniszczyłem. Zacząłem Cię okłamywać. Nie dlatego, że tak chciałem. Ja po prostu nie chciałem Cię stracić. Tej przyjaźni, która u mnie powoli przeradzała się w głębsze uczucie. Miłość. Tak, to właśnie miłość mnie zmieniła. 

Nie zdawałem sobie sprawy z tego co robię. Kochałem Cię i nadal kocham, choć wiem, że Ty nie jesteś w stanie tego odwzajemnić. Niedawno, kiedy zacząłeś zdawać sobie sprawę z moich kłamstw, poczułem się nikim. Zacząłem Cię unikać, Reita. Zacząłem usuwać się w cień, bo myślałem, że jeśli mi nie wybaczysz łatwiej mi będzie uwolnić się od miłości do Ciebie. 

Lecz Ty postanowiłeś mi dać drugą szansę, na którą ja w ogóle nie zasługuję. Postanowiłem się przyznać, ale strasznie się tego boję. Nawet nie wiesz jak bardzo chcę, żebyś mnie nienawidził, i obwiniał. Wiem, że tego nie zrobisz. Jesteś zbyt dobry.

Pamiętasz dzień, w którym pierwszy raz pocałowałem Cię ? Tak, pamiętasz choć chciałbym byś nie pamiętał. Twoje wargi były takie miękkie i ciepłe. Wchłaniałem zapach Twojego oddechu pomieszany z zapachem papierosów, który tak bardzo lubię.

Zobaczyłem w Twoich oczach strach. Czy przede mną ? Potem systematycznie kosztowałem Twoich warg. Niby w przyjacielskim geście powitania i pożegnania. Kiedy nie chciałeś zmuszałem Cię do pocałunku.

 Przepraszam, za to, nie powinienem. Wiem, to mnie nie usprawiedliwia, ale tak bardzo tego pragnąłem, że nie mogłem się powstrzymać.  

Nie zasługuję na drugą szansę, choć Ty twierdzisz, że jest inaczej. Nie oczekuję od Ciebie niczego. Jestem egoistą ? Nie, doskonale wiem co czujesz.
Kiedy Ty tworzyłeś związek, ja płakałem prawie w każdą noc. Z powodu, że oddalimy się od siebie, ochłodzą się nasze relacje. Tak się nie stało.
Stało się tak przeze mnie i przez moje kłamstwa wypływające z moich ust. Ust, które Cię całowały i opowiedziały Ci o moim życiu... 

Pisząc to po moim lewym przedramieniu spływają stróżki krwi...
To uczucie jest cudne... Żyletka zagłębiająca się powoli  w skórze i zdecydowanym ruchem rozcinająca ją, powalając uwolnić się ciemno-czerwonej cieczy,pozostawiająca podłużne kreski... Robię to po raz kolejny, choć już mam tam sporo blizn... Nie powinienem, ale nie mam sił ze sobą walczyć...
 

 Chciałem powiedzieć : Żegnaj, Reita... Nie potrafię, nie chcę... 

Ruki...

                                                                                          

1 komentarz:

  1. Przez te duże litery trudno mi się czytało, co zniszczyło efekt.
    Mimo tego - podobało mi się ;) Jestem ciekawa, jak Rei na to zareagował.

    OdpowiedzUsuń