niedziela, 11 sierpnia 2013

Wystarczyło Twoje Jedno Spojrzenie - cz.3

Part three XD Mam nadzieję, że się spodoba ; D
Beta: Hidoi-chan

Enjoy! *w*

Nie spodziewałem się, że to wszystko potoczy się tak szybko. Miłość od pierwszego wejrzenia- takie nierealne. Nigdy w to nie wierzyłem, ale teraz miałem co do tego wątpliwości. Chciałem pocałować Akirę, bardzo tego pragnąłem. Jednak bałem się jego reakcji, najbardziej tego, że mnie odrzuci. Mi na nim zależało. Pierwszy raz wystarczyło jedno spojrzenie, a wszystko potem potoczyło się tak łatwo. Najgorszy był w tym wszystkim czas, który leciał nam bardzo szybko. Dzisiaj miała odbyć się uroczysta gala z wręczeniem nagród wyróżnionym uczniom i nauczycielom. Mnie w tej czołówce nie było. Nie uczyłem się wystarczająco dobrze. Pozostawałem w tyle, kompletnie nie rozumiejąc przedmiotów ścisłych. Dobry byłem tylko z historii, japońskiego, angielskiego i muzyki. Poza nimi nic więcej do głowy mi nie wchodziło. Głupi nie byłem, chyba, ale dla mnie szkoła wydawała się bezużyteczna. Chciałem zostać muzykiem, twierdząc przy tym, że matematyka i tak mi się nie przyda. Śpiewając lub grając nie muszę znać pól i objętości figur albo twierdzenia Pitagorasa. Ludzie, taka prawda. Nauczyciele nie mieli ze mną dobrze, chociaż nie byłem w stosunku do nich wredny. Kręcili głowami widząc u mnie kolejne jedynki ze sprawdzianów i kartkówek. Już nawet tego nie komentowali. Najgorsza była matematyczka, z nią nie mogłem się nie pokłócić. Za każdym razem próbowała udowodnić mi, że jestem do niczego. Raz mi nawet powiedziała, że moje dzieci będą miały głupiego ojca, bo nie będzie umiał im zadań wytłumaczyć. Bla, bla, bla. Pogadaj sobie, głupia babo. Nie lubiłem jej i już, nikt nie mógł tego zmienić.
Myślałem i myślałem, nie zważając na nikogo. Chłopcy z pokoju już wstali i szykowali się do śniadania, a ja nadal wylegiwałem się w łóżku.
- Takanori, wstawaj - do mojego ucha dotarł głos Die'a.
- Chwilka - mruknąłem i na powrót zakopałem się w kołdrę. Jednak w końcu wygrzebałem się spod niej i podreptałem do łazienki. Szybko się umyłem, ubrałem i nałożyłem delikatny makijaż. Kai poczekał na mnie i razem zeszliśmy na dół. Śniadanie wydawano w oddzielnym budynku. Kiedy dołączyliśmy do grupy, wszyscy już tam byli, czekając na naszą dwójkę. Ja jak zwykle mało zjadłem. Skusiłem się tylko na jedną kanapkę z dżemem i herbatę. Prawie pełny talerz odniosłem z powrotem. Po raz kolejny wszyscy patrzyli na mnie w szoku, ale przyzwyczaiłem się do tego. Moje odżywianie dawało wiele do życzenia. Mało jadłem, ale za to dużo wciskałem w siebie przekąsek. Cały czas byłem szczupły i walczyłem, żeby utrzymać moją figurę. Czego to się nie robi dla sławy- powiedziałem sobie w myślach. Musiałem zostać muzykiem, nie było innej opcji.
Po śniadaniu pojechaliśmy zwiedzać jakąś starą budowlę, która przeszła renowację. Wcale nie miałem chęci tam jechać, ale nie chciałem zepsuć opinii o mojej osobie. Dla innych uchodziłem tutaj za cichego chłopaka w stylu VK. I to mi jak najbardziej odpowiadało. Nie wiedzieli, jak bardzo się mylą. W rzeczywistości byłem zbuntowanym, natapirowanym blondynkiem. Ale musiałem zachować pozory.
Zwiedzaliśmy to coś kilka godzin, co chwila pozując do zdjęć. Grupowe, pojedyncze, w parach i spontaniczne. Zaszliśmy do małej kapliczki, oczywiście nie wszyscy. Tylko ja, Aiko, Reita oraz nauczycielka z kierowcą. Całkiem ładnie tu było. Oglądałem wszystko dokładnie i zachwycałem się wnętrzem. Zamyśliłem się, a po chwili zauważyłem Akirę klęczącego przede mną.
- Takanori, wyjdziesz za mnie? – zapytał, powstrzymując śmiech.
- Ty chyba sobie żartujesz. - Zaśmiałem się patrząc na niego.
- Ja ci się oświadczam, a ty mi odmawiasz? - Rei udawał oburzonego.
- Nie odmawiam ci, ale nie masz ze sobą pierścionka. - odparłem wywracając oczami.
- Kupię ci taki z automatu. - Roześmialiśmy się i wszyscy opuściliśmy kapliczkę.
***
Wróciliśmy do ośrodka dopiero na obiad. Mieliśmy jeszcze potem chwilę czasu, na ogarnięcie się przed galą. Ja nie zrezygnowałem z Visual. Założyłem obcisłe, czerwone rurki i czarny, równie obcisły T-shirt z lekką siateczką na przodzie. Delikatnie zarysowane u mnie mięśnie brzucha były bardzo dobrze widoczne. Kiedy opuściłem pokój, pani Kajito otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia, ale nie skomentowała mojego wyglądu. Byłem jej za to wdzięczny. Znowu musieliśmy wsiąść do tego autobusu i przejechać kolejne 60 km, żeby dojechać na miejsce. Podczas jazdy Akira cały czas mnie obserwował. Uśmiechnąłem się do siebie, ciesząc się z jego zainteresowania.
- Takanori, Aiko, Chris. - wymieniła nauczycielka - Macie na sobie koszulki z krótkimi rękawami, a tam będzie dużo komarów. Kupiłam wam środek odstraszający. - podała Aiko spray. Szybko się nim opryskaliśmy i oddaliśmy go właścicielce. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, zauważyłem, że ja jako jedyny się wyróżniałem. Chłopaki mieli na sobie koszule, a dziewczyny spódnice i białe bluzki. Przechodząc między rzędami krzeseł, które ustawione były na powietrzu, nie było osoby, która nie zwróciłaby na mnie uwagi. Czasami nawet słyszałem ciche komentarze na mój temat, ale nie przejmowałem się zbytnio. Miałem je w głębokim poważaniu.
W końcu znaleźliśmy wolne miejsca. Usiadłem pomiędzy Akirą i Chrisem. Po jakimś czasie miejsce czarnowłosego zajął Aki.
- Masz mi coś do zaoferowania? - spytał szatyn, a ja w odpowiedzi uśmiechnąłem się znacząco.
- A co byś chciał? - zacząłem się z nim droczyć.
- Proponuj. - odparł obejmując mnie ramieniem. Zerknąłem dyskretnie w stronę Reity zauważając u niego zazdrość.
- To zależy od tego, co byś chciał, Aki. - mruknąłem puszczając mu oczko.
- Ciebie. - odpowiedział i musnął ustami mój policzek.
- W innych okolicznościach nie miałbym nic przeciwko. - odpowiedziałem wysuwając się z jego objęcia - Wybacz, ale teraz jestem zajęty. - Odwróciłem się do niego plecami. Ułożyłem nieśmiało dłoń na udzie szmaciaka i uścisnąłem je lekko. Blondyn spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
- Lubicie mnie denerwować, prawda? - zapytał, a ja niewinnie spuściłem wzrok.
- Niee, tylko trochę. - odparłem przytulając go. Odpowiedział na pieszczotę i pogładził delikatnie moje plecy.
- Pójdziesz ze mną zapalić? - szepnął wprost do mojego ucha.
- Jeśli chcesz. - wymruczałem i wstaliśmy z krzeseł szukając jakiejś wolnej przestrzeni.

3 komentarze:

  1. Faktycznie szybko.
    Mam wrażenie, jakby mu się serio oświadczył! XD
    No dobra, to czekam na notki c:

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam to samo wrażenie co Chinatsu-chan xD
    Fajnie ^.^~
    //Yuuko-san

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodkie ^·^ Chce więcej ;) czekam niecierpliwie. ~Kasumi-san

    OdpowiedzUsuń