piątek, 6 grudnia 2013

Dirty Dancing cz. 3

~ Uruha~

 Dla ciebie kilka słów, dla mnie o wiele więcej. Słowa, które spijałem z twoich ust, dawały mi nadzieję na lepsze jutro. Setki pocałunków pozbawionych uczucia sprawiały, że coraz bardziej cię pragnąłem. Zatracałem się w tobie, choć wiedziałem, że nie powinienem.
 Przychodziłeś, a ja za każdym razem nie chciałem żebyś odchodził. Chociaż zdawałem sobie sprawę z tego, że takie tutaj panują zasady, chciałem abyś został ze mną na wieczność. Byłem zauroczony, pociągałeś mnie, podobałeś mi się. Miałeś cechy, których nigdy wcześniej nie poznałem. Odróżniałeś się od innych, byłeś wyjątkowy.
 Tęskniłem, kiedy cię nie było. Ale wtedy miałem czas żeby pomyśleć o tej sytuacji. Chciałeś mnie stąd zabrać, zaczynałem nawet w to wierzyć. Czy to aby nie były obietnice bez pokrycia? Nie próbowałeś mnie oszukać? Zrobić mi złudnej nadziei, że mogę żyć inaczej? Z tobą u boku? Bez zmartwień i cierpienia? Bez bólu?
 Nie wiedziałem, czy mogę ci ufać. Choć sprawiałeś takie wrażenie, nadal miałem wątpliwości. To przecież ja sam sobie wybrałem takie życie, nie powinieneś się nade mną litować. To ja się sprzedawałem, nie ty. I choć tylko ty byłeś moim klientem, to nie zmieniało faktu, że byłem dziwką. Nie zasługiwałem na ciebie, byłem tego pewny.
 Nic nie mogłem ci dać, nic nie miałem. Nie posiadałem nawet uczuć, nie wiedziałem, co znaczy kochać. Szczerze mówiąc, byłem nikim. A kim byłem w twoich oczach?
 - Uruś, jestem już. - Usłyszałem twój głos i od razu serce mi szybciej zabiło. Odwróciłem się w twoją stronę, posyłając najpiękniejszy uśmiech, na jaki było mnie stać.
 - Cieszę się, że jesteś, Aoi. - Odparłem radośnie. Cieszyłem się z twojej obecności, było mi lżej.
 Usiadłeś obok mnie i objąłeś mnie ramieniem. Czułem przyjemne ciepło, które biło od ciebie. Wtuliłem się w twój tors, jednocześnie zaciągając się twoim cudownym zapachem.
 - Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo za tobą tęskniłem. - Szepnąłem nieśmiało bojąc się twojej reakcji.
 - Ja też tęskniłem, skarbie. - W tym momencie poczułem twoje usta na swoim czole. Parzyło mnie to miejsce, ale twój kolczyk skutecznie chłodził. To uczucie trwało do czasu, aż zabrałeś swoje wargi.
 Już nie musiałem nic mówić. Ta cisza była kojąca, nie niezręczna. I właśnie to mi się podobało, że rozumiemy się bez słów. Choć dla innych mogło wydawać się to dziwne, dla mnie było niezwykłe, magiczne. Przy tobie czułem, że mogę wszystko.
 Ciszę przerywały tylko nasze równomierne oddechy, które były balsamem dla moich uszu. Nie musiałem się martwić, że ktoś przyjdzie i nam przeszkodzi. Byłem twoją własnością i dzięki temu mogłeś spędzać tutaj tyle czasu, ile ci się podobało. Niestety, nie mogliśmy opuszczać pomieszczenie, było to zabronione. Chyba, że kupiłbyś mnie. Ale tego nie chciałeś zrobić. Mówiłeś, że za bardzo ci na mnie zależy żeby zrobić coś takiego.
 - Kup mnie, proszę. - Poprosiłem, unosząc głowę i wpatrując się w twoje piękne oczy.
 - Nie proś mnie o to, nie zrobię tego.
 - Ja nie chcę już tutaj być. Yuu, zabierz mnie stąd.
 - Zabiorę, ale jeszcze nie teraz. Muszę wszystko sobie poukładać, dopiero wtedy zacznę działać. Kou, nie zrobię ci takiej krzywdy.
 Standardowa rozmowa od kilku dni. Upierałeś się, a ja nie mogłem z tym nic zrobić. Nie docierały do ciebie żadne argumenty. Ciągle powtarzałeś to samo, a ja zacząłem tracić nadzieję. Gdyby ci na mnie zależało, zrobiłbyś to dawno. Czyli kłamałeś..

5 komentarzy:

  1. O... Wow. Nie no to opowiadanie jest genialne! <333
    //Yūko-san

    OdpowiedzUsuń
  2. Biendy uruś ;_;
    Aoi co ty kombinujesz ;_;? Co ty ranisz mi moja kochana kaczuszkę ;__;?
    pasQda ._.

    Genialne jest to opko. Tylko znowu mam wrażenie, że 3 czesc nie łączy się płynnie z 2... Ale mniejsza o to.
    Czekam na dalszy ciąg
    Midziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Części nie łączą się, bo w każdej jest przeskok o kilka dni do przodu XDD Dlatego rozumiem, dlaczego masz takie wrażenie ; )

      Akiko~

      Usuń
    2. Podobnie jest też w Do YUU Love ME? :P

      Usuń