Ohayoo! :P
Wie, że to nie jest o tG i w ogóle, ale napisałam i chciałabym się z Wami podzielić nowym opowiadaniem :P
Nie ma to żadnego związku z ich koncepcją muzyczną czy czymkolwiek innym :D Miałam ochotę zacząć pisać o nich i napisałam. Może akurat się Wam spodoba ^^
Zapraszam! ;D
W przedpokoju rozlegały się ciche szepty. Wiedział, że on teraz jest z nim. Siedział w swoim pokoju otulony ciepłą kołdrą. Nie było mu zimno, bał się, że znowu zostanie sam. Nie chciał tego. Chciał natomiast, żeby Shota pożegnał się ze swoim "przyjacielem" i przyszedł do niego. Tęsknił za ciepłem płynącym z jego ramion. Jednak on już dawno zarezerwował je dla kogoś innego. Z pewnością był to ten, z którym cicho konwersował. Jego obejmował zawsze, Adam czuł się zazdrosny. Nie tak sobie wszystko wyobrażał. Miał nadzieję, że on w jakiś sposób zbliży się do niego, jednak tak się nie stało. Był samotny, wolał nie myśleć o czym teraz rozmawiają. Być może Shota zaproponuje mu, żeby został na noc. Przeważnie tak robił, nie zważając na to, że nie mieszka sam, tylko z kolegą z zespołu. Adam był dla niego tylko kumplem, a on dla wokalisty kimś więcej. Wydawało się, że gitarzysta zauważa to wszystko, lecz tak wcale nie było. Uśmiechał się tylko do niego, pracowali nad kolejnym singlem i nic poza tym. Przytulał tylko wtedy, kiedy Adam nie był w dobrej formie. Pocieszał mówiąc, że wszystko się ułoży, to tylko kwestia czasu. Nie zdawał sobie sprawy, że tak bardzo się myli. Wahania nastroju wokalisty były spowodowane jego osobą. Gdyby tylko wiedział...
Nie, nie miał się dowiedzieć. Adam wolał tłumić to wszystko w sobie. Wmawiał sercu, że w końcu kogoś pozna i zapomni. Nie wiedział, że to będzie niemożliwe. Za bardzo kochał Shotę. Nie mógł po prostu od tak odejść i ułożyć sobie życia z kimś innym.
W taki sposób nie mógłby go zostawić.
***
Trzask drzwi. Już był pewny, że wyszli. Pewnie do tamtego, zawsze tak było. Albo u nich, albo u niego. Zrzucił z siebie kołdrę i wstał z fotela. Chwiejnym krokiem zmierzał do drzwi żeby po chwili je otworzyć i zamknąć się w łazience.
- Myślałem, że śpisz.. - cichy szept dobiegł do jego uszu. Odwrócił się do źródła tego dźwięku i przed oczami ujrzał Shotę. Mimowolnie uśmiechnął się i podszedł do niego. Piękno jego oczu spowodowało, że czuł się bezpiecznie, a po ciele przeszedł przyjemny dreszcz.
- Nie spałem. Siedziałem sobie tylko w pokoju. - odpowiedział patrząc prosto w oczy gitarzyście. Wiedział, że to tylko chwila, która pęknie za moment jak bańka mydlana. Chciał się napawać jego obecnością, bo zaraz pewnie odwróci się i pójdzie do swojego pokoju i będzie myślał o nim, nie o Adamie.
- To koniec, Adam.. Zostawił mnie. - pięć słów wywołało u Adama szczęście, jednak nie pokazał tego po sobie. Wolał dać Shocie wsparcie niż pozwolić mu ujrzeć swoją radość.
- Dlaczego? - krótkie pytanie wydarło się z ust wokalisty. Więcej słów nie potrafił teraz powiedzieć.
- Poznał kogoś innego.. - odparł gitarzysta opierając się o ścianę - Twierdził, że go nie kochałem, że moje serce nie biło dla niego. - zaśmiał się wyciągając papierosa, po czym go odpalając.
- Nie był ciebie wart.. - wyrwało się z ust wokalisty. Nie sądził, że powie to na głos.
Ooooooo *o*
OdpowiedzUsuńjuż sie nie moge doczekać *w*
Mnie się bardzo podoba i czekam na cd. Szkoda, że w necie jest tak mało opowiadań o nich
OdpowiedzUsuńI co dalej? Hmm? Zapowiada się interesująco. Czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam i weny życzę! ^^
OdpowiedzUsuńKiedy będzie następny?
OdpowiedzUsuń