Niechętnie otworzyłem oczy i przeciągnąłem się.
- Ruki, idziesz zapalić? - usłyszałem za sobą głos Aiko.
- Tak. zaraz. - odparłem leniwie i podniosłem tyłek z siedzenia. Wyszedłem z autobusu i ruszyłem za dziewczyną. Wyciągnąłem papierosy i poczęstowałem koleżankę po czym sam włożyłem jednego do ust i odpaliłem. Zaciągnąłem się głęboko odchylając głowę do tyłu i wypuściłem z ust chmurę szarego dymu.
- Co zaśpiewasz? - zapytała Aiko lustrując mnie wzrokiem.
- Kurenai. - mruknąłem lakonicznie i ponownie wsadziłem papierosa do ust.
- Z pewnością sobie poradzisz. - dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie - Ja spasuję, bo mam zapalenie gardła.
- Mnie też boli, ale zaśpiewam. - odpowiedziałem - Przynajmniej mam po co tam jechać. Choć powiem szczerze, że wcale mi się nie chce występować.
- Ja też nie chciałam jechać. No, przynajmniej mamy wolne od szkoły.
- Jak samopoczucie? - usłyszałem głęboki męski głos. Spojrzałem w kierunku z którego wypływał i zaniemówiłem. Przede mną stał wysoki mężczyzna w blond włosach z dziwną przepaską na nosie. Miał na sobie czarne bojówki i czerwony podkoszulek. Muszę przyznać że był całkiem przystojny.
- W najlepszym porządku. - zaświergotała Aiko uśmiechając się do chłopaka.
- My się chyba nie znamy. - mruknął i wyciągnął dłoń w moją stronę - Suzuki Akira, ale mów mi Reita.
- Matsumoto Takanori, dla znajomych Ruki. - odpowiedziałem i uścisnąłem dłoń blondyna. Staliśmy tak jeszcze chwilę i rozmawialiśmy na różne tematy. A przede wszystkim Akira wpadł mi w oko.
***
Miałem wrażenie, że przez cały czas jestem obserwowany. Trochę się irytowałem ale w końcu dałem sobie spokój. Niech się gapią jak chcą. Nie miałem pojęcia co we mnie jest takiego interesującego.
Jechaliśmy już z trzy godziny a ja miałem poczucie, że czas mi się dłuży. Chciałem być już na miejscu i zacząć przygotowywać się do występu. Byłem zmęczony jazdą. Zbliżał się kolejny postój.
Zatrzymaliśmy się przy stacji benzynowej. Aiko chciała kupić sobie kawę a ja postanowiłem, że będę jej towarzyszył. Weszliśmy do sklepu. Dziewczyna od razu skierowała się do automatu z gorącymi napojami. Stanąłem sobie z boku i czekałem.
- Takanori jest strasznie nieśmiały.. - usłyszałem dobrze znany mi głos - Tylko stoi i się uśmiecha, a kiedy na niego patrzę jego uśmiech znika. - spojrzałem w stronę Akiry, który obecnie towarzyszył Aiko przy kasie. Patrzył się na mnie a ja od razu odwróciłem wzrok żeby ukryć napływające na moją twarz rumieńce. Wyszedłem ze sklepu i skierowałem się na ławkę, która umieszczona była niedaleko parkingu. Usiadłem i po raz kolejny wyciągnąłem papierosy. Z daleka słyszałem śmiech blondyna i szatynki. Uśmiechnąłem się kpiąco do siebie i powróciłem do wykonywanej czynności. Tak jak przypuszczałem, oboje usiedli obok mnie. Próbowali zagadywać ale odpowiadałem im tylko na pojedyncze pytania albo udawałem, że jestem nie w temacie. Po chwili wróciliśmy do pojazdu i zajęliśmy swoje miejsca. Akira podszedł do mnie i posłał piękny uśmiech.
- Ty się mnie chyba boisz, Takanori. - oznajmił przyjaźnie.
- Nie boję się. - mruknąłem - Wydaje ci się..
- Nie widzisz, że cię podrywam? - zapytał zaskoczony. Nie odpowiedziałem na jego pytanie. Spojrzałem mu prosto w oczy i odwróciłem się.
Akira mnie podrywa.. Takanori, to się nie dzieje na prawdę.
To jest... SUPER! Mam nadzieję,że szybko napiszesz ciąg dalszy...
OdpowiedzUsuńWow szczery jak cholera, i tak trzymać...
OdpowiedzUsuńCzekam na następną, życzę weny dużo weny....
Jaka szczerość..
OdpowiedzUsuńAKI BO GO SPŁOSZYSZ. WOLNIEJ ;_;
"..to się nie dzieje na prawdę..'' nie mów, że faktycznie tylko zasnął..
Uch... To na końcu mnie rozwaliło xD Ale tak jakoś szybko poszło, może tylko mi się tak zdaje, bo mnie podróże zawsze się tak dłuuużą... I co najważniejsze- TO BYŁO KRÓTKIE... No i zjadłaś parę przecinków ;3 Czekam na nexta i weny życzę, udanych wakacji ^^
OdpowiedzUsuńHidoi-chan
To jest super! A ta szczerość to najlepsza. Pierwszy raz takie coś. :D Życzę weny i liczę na następną część!
OdpowiedzUsuńNo za szybko! Ale ta szczerość xD
OdpowiedzUsuń//Yuuko-san