piątek, 12 lipca 2013

Wystarczyło Twoje Jedno Spojrzenie cz.2

Trochę dłuższe, przynajmniej mi się tak wydaje XDD Oceńcie sami, bo mam wrażenie, że ta część jest dziwna. Przyjamniej ja tak uważam ;D

Miłego czytania! < 3



Podrywa mnie.. Mimowolnie uśmiechnąłem się do siebie i wbiłem wzrok w drogę. Zostały nam tylko trzy godziny drogi, a ja przez ten cały czas myślałem o słowach blondyna. Nie mogłem w to uwierzyć. Jeszcze nikt nigdy nie powiedział mi czegoś takiego. Co prawda, miałem już za sobą kilka związków, ale raczej z mojej inicjatywy. Byłem zaskoczony i nie wiedziałem co o tym myśleć.
Wydawało mi się, że już kiedyś widziałem Akirę, jednak nie potrafiłem sobie przypomnieć skąd. Byłem pewny, że go spotkałem. Wyglądał bardzo znajomo. Przewijałem wszystkie możliwe imprezy, na których byłem i wypady ze znajomymi. gdzie mogłem go poznać, bo zawsze poznawaliśmy nowe osoby. Nic. Musiałem zrobić wszystko żeby sobie to przypomnieć. W końcu spodobał mi się, a jego słowa wyryły mi się w głowie i odbijały się cichym echem. Znowu się uśmiechnąłem i założyłem słuchawki. Akurat leciała w nich piosenka, którą przeszedłem przesłuchania.
Już wiem! Akira brał udział w konkursie i występował w jakimś przedstawieniu. To na niego podczas występu zwróciłem uwagę. Jak mogłem zapomnieć?! To niewybaczalne, bo już wtedy mi się spodobał. Nie przypuszczałem jednak, że jeszcze będę miał okazję go zobaczyć. Nie wiedziałem nawet, że to jego grupa jedzie z nami na krajowe przesłuchania. To się stało tak nagle, możliwe, że przez szok, który przeszedłem podczas ogłaszania wyników, nie usłyszałem kto jeszcze przechodzi dalej. Jesteś głupi, Takanori, zbeształem się w myślach.
***
Dojechaliśmy na miejsce i wysiedliśmy z autobusu. Przeciągnąłem się i wyciągnąłem paczkę papierosów. Niemal od razu jeden wylądował między moimi wargami. Odpaliłem go i zaciągnąłem się by za chwilę wypuścić chmurę szarego dymu. Nawet nie wiem kiedy obok mnie pojawił się Akira.
- Znowu palisz? - zapytał a ja w odpowiedzi twierdząco skinąłem głową - Za dużo, tylko się trujesz.
- Muszę nakarmić mojego raka, bo domagał się jedzenia. - odparłem z uśmiechem, na co blondyn cicho się zaśmiał. Więcej nie powiedzieliśmy nic. Chłopak dołączył do kolegów z grupy, a ja zacząłem rozglądać się po okolicy.
Ośrodek, w którym mieliśmy nocować nie był taki zły. Miał dużo wolnej przestrzeni. Można było pograć w koszykówkę albo posiedzieć na ławkach, które były rozstawione przy budynkach i na około nich. Zapowiadało się na prawdę fajnie, ale i tak nie wiedziałem co tu robię. Wolałbym być teraz u siebie w domu i oglądać telewizję lub pisać.
To co tworzyłem było tylko dla mnie. Moje teksty dotyczyły moich przeżyć, niektóre też były wzięte z życia przyjaciół albo historii usłyszanych w programach dokumentalnych. Nie chciałem żeby czytał je ktoś inny, były dla mnie ważne, jak i też bardzo intymne. Tylko moje i dla mojej świadomości. Denerwowało mnie jak ktoś sięgał po mój zeszyt. Przyjaciele rozumieli i odkładali przedmiot na miejsce.
Mama natomiast chciała je zobaczyć, jednak jej też na to nie pozwalałem. Chowałem przed nią zeszyt gdzie tylko się dało. Była zbyt ciekawska, gdyby przeczytała to wszystko z pewnością opowiedziałaby o tym swojemu nowemu partnerowi, za którym nie przepadałem. Oczywiście życzyłem jej jak najlepiej, ale byłem przekonany, że ten mężczyzna nie jest dla niej.
- Zostańcie tu i poczekajcie chwilę. Idę porozmawiać z kierownikiem ośrodka. - usłyszałem głos nauczycielki i wyrwałem się z moich rozmyślań. Zagasiłem papierosa i wróciłem do autobusu. Na pierwszym siedzeniu siedział Reita. Widząc mnie szybko zagrodził mi przejście.
- Posiadasz bilet? - zapytał posyłając mi uśmiech. Nie odpowiedziałem jednak na ten gest. Spojrzałem na niego i odwróciłem wzrok.
- Przepuścisz mnie?
- Może. - odpowiedział nie przestając się szczerzyć. Westchnąłem ze zrezygnowaniem i kolejny raz skierowałem na niego spojrzenie.
- Proszę.. - szepnąłem uśmiechając się lekko. Blondyn przesunął nogi i puścił mnie na moje miejsce. Sięgnąłem po wodę i napiłem się trochę po czym usiadłem na przeciwko Akiry. Ten lekko podrapał mnie po kolanie i wrócił do rozmowy z kierowcą. Nie zareagowałem na tę pieszczotę i opuściłem wnętrze.
***
- Matsumoto Takanori, Tanabe Yutaka, Hara Toshimasa i Andou Daisuke. Pokój 24 na samej górze. - skierowała nas nauczycielka. Niechętnie chwyciłem za torbę i powlokłem się za chłopakami. Pokój był nawet przytulny. Pod ścianą ustawione były cztery łóżka, po drugiej stronie stolik i kilka krzeseł. Do tego okno, balkon i wielka szafa, która była przydzielona na całą czwórkę. Szybko poznaliśmy się z chłopakami i rozpakowaliśmy się. Postanowiliśmy też złączyć nasze łóżka razem.
Kiedy skończyliśmy wziąłem czyste ubrania i kosmetyczkę i wszedłem do łazienki. Rozebrałem się i zniknąłem pod prysznicem. Ciepłe strumienie wody leniwie obmywały każdy skrawek mojego ciała, a ja rozkoszowałem się tą jakże przyjemną chwilą. Umyłem włosy i wyszorowałem się dokładnie i wyszedłem. Wytarłem się i zacząłem ubierać. Wybór padł na czarne rurki i białą, obcisłą bokserkę. Wytarłem dokładnie włosy i nałożyłem delikatny makijaż. Zadowolony wyglądem opuściłem pomieszczenie wpuszczając tam Yutakę. Chwyciłem za telefon, papierosy i zapalniczkę i opuściłem pokój. Po drodze spotkałem Akirę, który szedł zobaczyć mój pokój. Zaprowadziłem go i wpuściłem przodem. W środku było pusto a z łazienki dobiegały odgłosy lecącej wody.
- Boję się być z tobą w jednym pomieszczeniu.. - zaczął blondyn patrząc przez balkon.
- Nie masz czego. - zaśmiałem się - Nic ci nie zrobię przecież.
- No nie wiem. - odwrócił się a nasze spojrzenia się spotkały - Nie wyglądasz na grzecznego chłopca. - poczułem jak na moje policzki wpływają rumieńce. Spuściłem głowę w dół żeby je choć trochę ukryć.
- Pójdziesz ze mną zapalić? - zapytałem nieśmiało zagryzając dolną wargę.
- A nie zrobisz mi nic? - Akira nie spuszczał ze mnie wzroku.
- Nie. - uśmiechnąłem się przyjaźnie - To idziesz?
- No pójdę jak tak bardzo chcesz. - Nawet nie wiesz jak bardzo, dodałem w myślach. Szybko zeszliśmy na dół i wyszliśmy na zewnątrz. Znaleźliśmy ławeczkę znajdującą się obok boiska do koszykówki. Usiedliśmy na niej i odpaliliśmy papierosy.
Dużo rozmawialiśmy, zaczynałem ufać Akirze. Może i zbyt szybko, ale było w nim coś co dawało poczucie bezpieczeństwa i zaufania. Zaczynałem czuć coś więcej niż zauroczenie. Chłopak był bardzo otwarty, nie bał się mówić o sobie. Ja natomiast miałem z tym problem. Opowiadałem o szkole, znajomych i o muzyce. Mój temat nie był poruszany, za co byłem bardzo wdzięczny. W końcu dołączyli do nas jego koledzy, z którymi blondyn od razu mnie zapoznał.
Chris lubił śpiewać, Aki tańczyć i Ryuki interesował się wszystkim co tylko możliwe. Polubiłem ich, nawet bardzo. Zawsze miałem problem z nawiązywaniem znajomości, byłem aspołeczny. Teraz czułem się lubiany.
Wszystko się zmieniło w tym momencie. Chciałem poznawać ludzi i być poznawanym. Przy nich ściągnąłem maskę obojętności i teraz śmiałem się wraz z nimi i dowiadywałem się nowych rzeczy. Nadal byłem jednak zamknięty w sobie i nie mówiłem wiele na swój temat. Odpowiadałem na pytania, które uważałem za dość normalne jeśli chodziło o mnie.
Zaczynałem się zmieniać. Nie byłem pewny czy jestem na to gotowy.

7 komentarzy:

  1. Faktycznie dłuższe, dziękuję :D
    Taka coś szybko się w nim zakochał..

    OdpowiedzUsuń
  2. O, nowy rozdział. Jak miło. :3
    Fajny pomysł z tym opowiadaniem. Chociaż przyznam, że myślałam, że to Akira będzie w pokoju z Takanorim. Dwuosobowym.
    Czekam na następne części. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, miło. :3
    Czekam na więcej. :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak samo myślałam,że Taka i Aki będą razem, chodź nie liczyłam na dwuosobowy....
    Czekam na dalsze części...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczynam się wciągać i też czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  6. Rei spodobał się Rukiemu, wyraźnie to widać. :) czyżby miała się rodzić z tego jakaś miłość? ^^
    rozdział zdecydowanie dłuższy. :) przyjemnie się czytało, masz świetny styl pisania.
    w ogóle podziwiam Cię, że piszesz kilka opowiadań i każde jest równie ciekawe i różniące się czymś od siebie. :)

    OdpowiedzUsuń