środa, 5 marca 2014

Dirty Dancing cz. 9 (Reituki & Aoiha Version)

 Jak widać wracam, tym razem z Dirty Dancing. Wybaczcie długość : )



- Myślisz, że im się uda? - zapytał Takanori, siedząc na podłodze i zajadając się czekoladowymi ciastkami. Chłopak podniósł wzrok i uśmiechnął się.
 - Uda się, bo Yuu wie, co robi - odparł i zsunął się z kanapy, zajmując miejsce obok młodszego. Objął go ramieniem w pasie, przyciągając do siebie, po czym złączył ich usta w krótkim, ale czułym pocałunku. Ruki zamruczał cicho, wpychając sobie do ust kolejną słodycz.
 - Boję się, że nie wyjdzie - mruknął blondynek, marszcząc śmiesznie nosek.
 - Uwierz mi, dadzą radę. Shiroyama sobie poradzi, nawet lepiej niż się wydaje - odpowiedział, rozprzepując młodszemu włosy.
 - Zostaw - Ruki burknął urażony - Muszę zmienić kolor włosów, nie podoba mi się już ten blond.
 - Zmień na jaki tylko zechcesz - chłopak roześmiał się cicho. - Jesteś głodny? - zapytał i udał się do kuchni.
 - Nie, bo będę gruby, a wtedy już nie będziesz mnie chciał - syknął blondynek sięgając po kolejną słodycz.
 - Szybciej przytyjesz od tych ciastek - Suzuki roześmiał się i podszedł do mniejszego. Kucnął przed nim, ujmując jego twarz w dłonie - Nawet jeśli będziesz nie wiadomo jak brzydki, czy nie wiem, pamiętaj, że zawsze będę cię kochał bez względu na wszystko, słyszysz? - Takanori skinął głową i mocno go przytulił.
 - Dziękuję - szepnął - kocham cię.
*****
[Uruha]
 Mówili o mnie, co nie do końca rozumiałem. Bałem się, mimo że ufałem Yuu bezgranicznie. Ciekawiło mnie najbardziej, kim jest ten cały Tsuzuku i skąd się tutaj wziął?
 Sądząc po tym, jak przebiegała ich rozmowa, śmiało mogłem stwierdzić, że znają się już jakiś czas. Jeśli dobrze zrozumiałem, mieli jakiś plan. Nieznajomy mi chłopak miał być niby stylistą, co wynikało z tego, co powiedział Aoi. Dlaczego skłamali, jaki mieli w tym cel?
 Oczywiście wierzyłem, że Yuu powie mi prawdę prędzej, czy później. Postanowiłem, że udam, że się budzę i nie dam po sobie poznać, że coś słyszałem. Co jak co, ale gra aktorska nieźle mi wychodziła. Zacząłem się poruszać, po czym usiadłem na łóżku i przetarłem oczy, by wciąż stwarzać pozory.
 - Widzę, że nasza śpiąca królewna się obudziła - zaśmiał się Tsuzuku. Jego śmiech wydawał się być szczery.
 - Moja śpiąca królewna - poprawił czarnowłosy i przysiadł obok mnie. - Dzień dobry - szepnął i pocałował mnie prosto w usta. Chętnie odpowiedziałem na pieszczotę i nieśmiało splotłem nasze palce razem. Yuu mocniej ścisnął moją dłoń, a drugą przyciągnął do siebie i mocno przytulił.
 - Co tu robicie? - zapytałem, mierząc intensywnie nieznajomego wzrokiem.
 - Mamy małą niespodziankę - mruknął chłopak, a Aoi przytaknął.
 - Jaką niespodziankę? - ucieszyłem się, przez co uśmiech pojawił się na moich ustach.
 - Być może jeszcze dzisiaj uda mi się cię stąd wyciągnąć - odpowiedział starszy, muskając mnie we włosy.
 - Co, jak to? - zapytałem z niedowierzaniem - Co chcecie zrobić?
 - Spokojnie, Uruha - westchnął młodszy, podnosząc się z krzesła, po czym zmierzając w naszą stronę. - Musisz tylko się zgodzić i współpracować, inaczej nic z tego nie wyjdzie. A chyba chcesz uciec z tego miejsca, czyż nie? - pokiwałem głową potwierdzając jego słowa, bo przecież na prawdę chciałem to zrobić.
 - Wyjdziemy z Yuu, ale wrócimy, słyszysz? Wrócimy i zabierzemy cię stąd - dodał po chwili i ujął moją wolną dłoń, mocno ją ściskając. - Musisz tylko nam zaufać, dobrze?
 - Co mam robić? - zapytałem, nie do końca zdając sobie sprawę ze swoich słów.
 - Nic, po prostu nic nie mów na ten temat, jeśli ktoś przyjdzie i zapyta o to, co tutaj robiliśmy. Jak pojawią się jakieś pytania, powiedz, że poszliśmy po znajomego fryzjera, bo stwierdziłeś, że chcesz coś zrobić z włosami - przytaknąłem na znak, że rozumiem.
 - Kouyou, przyjdziemy za chwilę z Shindy'm. Zajmie on twoje miejsce tutaj, nie pytaj jak to zrobimy, tylko po prostu nam zaufaj - poprosił czarnowłosy, na co ja złączyłem nasze usta w pocałunku i wyplątałem się z jego objęć.
 - Wrócicie, tak? - chciałem się upewnić, bo komu jak komu, ale Tsuzuku nie potrafiłem zaufać w żaden sposób.
 - Tak, skarbie, wrócimy - zapewnił i mocno mnie do siebie przytulił.

1 komentarz:

  1. Super! Długo czekałam na kolejną część :3 cieszę się, że były dwa punkty widzenia. Reituki jest mega uroocze, ale jeżeli Yuu coś zepsuje...! Nie ręczę za siebie! XD
    //Yūko-3

    OdpowiedzUsuń